Forum poświęcone grą na forach.

magdalenamw

a czy kiedyś myśleliście o takich wierszykach, zwykłych rymowankach które zupełnie nie mają sensu??? ja czasem takie tworzę może dam małą próbke tego co udalo mi sie kiedyś napisać, wyszła z tego mała historyjka Smile

Opowiem wam teraz bajke
jak kot palił fajke, a kocica papierosa
oparzyła kawał nosa
był pewien świat,
w którym nie było krat
Miastem rządził burmistrz
ale z nie był to żaden mistrz
Jego żona burmistrzowa
pochodziła z Ostrowa
Miała córkę burmistrzankę,
która miała skakankę
było to miasto dziwne
a oczy burmistrza piwne
każdy człowiek zawód ma
a po rzece płynie kra
Rotmistrz pewien
który mowił ciągle "nie wiem"
przechadzał sie lasem
i coś mruczył pod nosem
W mieście wynikła afera
bo zegarmistrz nie ma rowera
ktoś mu go ukradł
a sztukmistrz właśnie ciastko zjadł
podejrzenie na baletmistrza padło
niewielu ludzi w tym mieście kradło
sztukmistrz zachłanny
nie byl zbyt ładny
chciał wskoczyć na burmistrza fotel
i mieć przy sobie dużo monet
baletmistrza w przestępstwo wrobił
a przy tym dużo szumu narobił
W pewnym domu
gdzie krzywda nie dzieje się nikomu
Ochmistrz cała służbą dowodzi
i nic go wtedy nie obchodzi
Jego żona ochmistrzyni,
która miała pełno skrzyni
uwielbiała się śmiać
i ubrania swoje prać.
W spisku ze sztukmistrzem, ochmistrz brał udział
i kto jest winny dobrze wiedział
Rower ukradł jego kolega
który na niego w knajpie czeka
z związku z tą sprawą
sprzecza się ze zjawą
Rotmistrza zawiadomiono
i warunki z nim uzgodniono
że ma złodzieja znaleźć
i także rower odnaleźć
w mieście wszyscy byli podejrzani
a napewno przyjaciele mali
oni nie spotykali się więcej
już w tej knajpie nędznej
jednak rotmistrz był sprytniejszy
chociaż był od nich mniejszy
wiedział dobrze że oni rower mają
oraz też, że na gitarze nie grają
Dnia pewnego zaczaił się na tych dwóch,
którzy nie mają w oknach smug
Zobaczył ich na tamdemie
i zegarmistrza jak pod drzewem drzemie
złapał ich znienacka
obok stała tacka
na niej leżał pistolet
a ze strachu aż wyjrzał kret
Wrócili razem do miasta
by zjeść kawałek ciasta
Burmistrz wymierzył karę
by wykosić cała trawę
Sztukmistrz stracił swoją pracę
a ochmistrz dobrą płacę
Tutaj nie żadnego morału
lepiej wyjdźmy z tego kanału
teraz to zakończymy
i innych watków nie dołączymy
by historyjka była zrozumiana
i często przez nas czytana.

jakie wrażenia????????

Wolf of the shadow

Nathaniel

Hehe takie wierszyki rymowane bez sensu też mają swój urok Smile

bardzo mi się podobało mam nadzieje że zamieścisz kolejne Razz

[N-S] rooney

No bardzo ładne Smile

A oto co powiedziała mi moja babcia:

" Wlazł kotek na kotke,
robótka skończona
i kocica zgwałcona" Smile

magdalenamw

dzieki dzieki... sami chcieliscie teraz cos co stworzylam dawno temu w gimnazjum z nudów

Znali kiedyś takiego
nie było innego
wszystko przeliczał na kasę
choć kłopotów miał masę
w szkole mu nie szło
i natchnienie go naszło
by muzykę robić
a nie się ciagle z kolegami bić
jednak wpadł w szpony
nie miał nic do obrony.
Tak to się zaczęło
ale szybko się nie skończyło
robił dobrą muzykę
a nie tak jak inni klasykę
miał ciekawą tematykę
i na to wszystko chrztu metrykę
wszystkich zadziwiał
i przyjaciół zyskiwał
wszystkich fałszywych
i na pieniądze chciwych
wierzył im
nie był tym kim
powinien być
i fury na ulicy myć
uwierzył w siebie
znalazł się w siódmym niebie
kiedy nagrodę mu przyznano
i dużo kasy dano
początkowo imprezy
a nie szare dresy
markowe ciuchy
a nie w domu muchy
świetnie rymował
i innymi sie nie przejmował
świat stał przed nim
ciekawy to film
dostał trochę kasy
i zwiedzał różne trasy
wydawał płyty
to nie są opowieści z krypty
choć takie mogą być
przestań się w serce bić
owy koleś miał rachunki
i miejscowe rabunki
miał nieprzyjaciół
w końcu na wieś powrócił
pewnego dnia
gdy miasto opanowała mgła
on stał na przejściu dla pieszych
tam nie było naszych
nagle huk, ciemność
nie była to radość
zemsta bywa okrutna
i do zniesienia trudna
nikt mu nie pomógł
choć wiele mógł
miał świetlaną przyszłość
i w rymy trafność
muzyke tę kochał
choć szybko się z nią rozstał
miał wielkie plany
i na koszulce krwi plamy
chciał zwiedzić cały świat
zabrakło mu trochę lat
tak to jest
jak inni żyją jak pies
proszę urazy nie chować
i drogi na jezdni nie torować
to była opowieść
pięści nie będziemy gnieść
to było o tym panie
takim jednym Marianie.

Myśle że to nie jest takie dobre ale najgorsze też chyba nie co????

[N-S] rooney

Dla mnie bajer. Smile

Są dużo lepsze od moich. A poza tym wg ciebie małe (dla nas duże) Smile

magdalenamw

Mój kolejny twór wygląda jak wpis z pamiętnika ale to nic

Wczoraj jazdę z instruktorem miałam
i pieszych na przejściu bym przejechała
bardzo sie wystrachałam
i wysiąść z samochodu miałam
Instruktor nie był zły
ale czułam, że swoją złość gdzieś krył
pojechaliśmy dalej
i na takiej górce małej
ćwiczyliśmy ruszanie z ręcznego
z takiego wzniesienia małego
instruktor powiedział ze robię postępy
i zaplanował mi tydzień następny
pojedziemy na większe miasto
i tam będzie bardzo ciasno
samochodów dużo będzie
oraz przystaniemy przy urzędzie
no więc jazda siE ku końcowi miała
bo mama w domu na mnie z obiadem czekała
kolega na ulicy mnie widział
kiedy cieżarowy samochód mnie mijał
dojechaliśmy wreszcie do punktu docelowego
tak bardzo przeze mnie upragnionego
ładnie samochód zaparkowałam
i następną jazdę sobie załatwiałam
potem z instruktorem się pożegnałam
i do domku szybko pognałam
weszłam do domu
nie mówiąc nic nikomu
mama mnie zobaczyła
i program w telewizji przegapiła
wiec jej wszystko opowiedziałam
że ekscytującą jazdę miałam
potem telefon zadzwonił
i ktoś mnie na piwo zaprosił
i to już koniec chyba
na obiad pyszna była ryba.

Smile

Nathaniel

Hehe bardzo mi sie podobają sama je układasz??

Prosze o więcej Smile

magdalenamw

no sama sama pisze nawet powieść rymowaną ale zanim ją skończe to minie troche czasu obiecuję, że zamieszcze następne

Trzymam za słowo Smile

A powieść rymowaną mysle że będzie pasowała do działu dłuższe opowiadania więc jak będziesz miała ochote to proponuje tak ją zamieścić Smile

Nathaniel

magdalenamw

oki coś nowego Smile

Ludzie głupoty plotą
i nie chcą gnać za robotą
kiedy składam im propozycję
niektórzy zajmują odmienne pozycje
jedni chcą jechać
inni nie chcą nawet przyjechać
już nie wiem co robić
oni chcą mnie chyba dobić
siły też już nie mam
chciałabym pojechać z nimi tam
z nimi cały czas się bawić
i pieniążki na piwo stracić
trochę też bym zarobiła
następny egzamin z prawka bym zapłaciła
a tak w domu będę siedzieć chyba
w piątek na obiad znowu będzie ryba
ludzie nie wiedzą czego chcą
i wciąż jakieś szanse tracą
umiem kombinować
ale oni chcą to zmarnować
bo to do mnie zadzwonili
i mnie poprosili
żebym ludzików poszukała
i do zbiorów nakłaniała
znajomi sie wycwanili
i moją ofertę odrzucili
teraz musze do gospodarzy zadzwonić
wszystko im oznajmić
że nikt do nich nie przyjedzie
bo każdy myśli o obiedzie
na dzisiaj kończę już
nie będę więcej ludzikom nic truć.

zaczynam myśleć nad następnym Smile

Nathaniel

Hehe jak zwykle mi sie podoba naprawde masz do tego smykałke fajne rymy Smile

magdalenamw

no w koncu chodzilo sie do szkoly Smile

tam zawsze się cos wymyslilo Smile

kamilcia

hehehhe fajne lepsze od niektorych kawalow Smile

[N-S] rooney

Tez bym proponował przenieść do do dłuższych opowiadań Smile

Nie to akurat tu pasuje ale koleżanka wspominała że pisze całą powieść i ja o tamtej mówiłem Razz

Nathaniel